Tak luźnej atmosfery w dniu ślubu (i chrztu małego Gabrysia 🙂 ) dawno nie było. W takich sytuacjach zapominam, że jestem w pracy i towarzyszę Młodej Parze bardziej jako dobry znajomy :). Uwielbiam tak właśnie pracować, bo zawsze owocuje to pięknymi ujęciami.
Zapraszam na reportaż ze ślubu Igi i Piotra, chrztu ich synka Gabrysia i kilka zdjęć z pleneru.